– Mamo, czy ty wiesz, że Kepler 186f jest podobny do Ziemi i może nawet są tam ludzie?
– Hmm, z pewnością.
– No ale mamoooo! Ja mówię poważnie! Nie słyszałaś o teleskopie Keplera?
– I to na tym teleskopie mają być ludzie? Ilu się zmieściło?
– Nie no, ty to jesteś całkiem niepoważna. Nie słyszałaś o Janie Keplerze? Nie uczyli cię w szkole o nim? O planetach pozaziemskich też nie słyszałaś?
– O planetach słyszałam. W naszym układzie słonecznym jest jeszcze osiem poza Ziemią.
– Jedenaście, ale nie w tym rzecz. Pomyliłam się. Poza naszym układem słonecznym są jeszcze inne układy, całe mnóstwo ich jest. To właśnie teleskop Keplera je znalazł. I znalazł taki układ Kepler 186 i tam jest pięć planet, z czego tylko jedna gazowa. Reszta to planety stałe i wszystkie są bardzo podobne do Ziemi. Myślisz, że tam mieszkają kosmici?
No dobra, zastrzeliła mnie po całości. Jak ja chodziłam do szkoły, to był jeden Układ Słoneczny i tyle, o innych układach i planetach nikomu się nawet nie śniło. Tymczasem teraz te liczby idą w tysiące! Strach pomyśleć, co będzie za kilkanaście lat, może faktycznie odkryjemy jakąś pozaziemską cywilizację?
Etap 1
– Mamo, wiesz co? Ja wezmę CiastoPlasto i ci zrobię te planety. Zobaczysz, jak wyglądają. Mamy Ciasto-Plasto?
– Mamy, ale jak potrzebujesz jakieś specjalne kolory, to może lepiej weź Puszystą Chmurkę?
– Co niby?
– Biała masa podobna do CiastoPlasto, którą możesz kolorować mazakami.
– Aha, takie coś, jak magiczny śnieg?
– Dokładnie.
Etap 2
Wzięła, owszem. Poza Puszystą Chmurką wzięła też trzy swoje ulubione rodzaje mazaków Fiorello: trójkątne, ze stempelkami, grube. Wszystkie są wyprodukowane na bazie wody, nie śmierdzą, mają magiczne skuwki z dziurkami, więc są w pełni bezpieczne dla dzieci. Mają też „podobne, ale trochę inne kolory” dlatego były potrzebne aż trzy zestawy.
Etap 3
Puszysta Chmurka jest dokładnie taka jak jej nazwa. Lekka i puszysta. I oczywiście biała. Bardzo przyjemna w dotyku, lekko się ugniata i formuje. Przy używaniu troszkę się kruszy, dlatego lepiej pracować nad stołem. Gdyby się tak zdarzyło, że spadnie i wgniecie się w dywan, poczekajcie, aż wyschnie. Na drugi dzień będzie łatwiej zeskrobać.
Etap 4
– Pierwszy będzie pomarańczowy karzeł.
– To krasnoludki też tam są?
– Rany, mamooo! Serio nie słyszałaś o pomarańczowych karłach? To taki rodzaj gwiazdy. A konkretnie to słońce w układzie Kepler 186 jest właśnie pomarańczowym karłem. No naprawdę nie wiesz?
Przemilczałam.
Etap 5
Do zrobienia pomarańczowego karła była potrzebna biała masa i mazaki w kolorach czerwonym i pomarańczowym. Sama idea używania puszystej chmurki jest prosta – kolorujemy masę mazakami, ugniatamy i patrzymy, czy już osiągnęliśmy pożądany kolor. Jeśli nie, kolorujemy mazakami ponownie.
Teleskop Keplera, NASA, planeta podobna do Ziemi i… CiastoPlasto. Prawdziwie „kosmiczne historie” 🙂
Dla bezpieczeństwa i wygody najlepiej jest kolorować tylko jedną stronę masy i zagniatać do środka. Pokolorowanie obu stron skończyło się kolorowymi dłońmi. Trzeba było przerwać pracę i się umyć, „bo inaczej wszystkie planety będą pobrudzone”. No cóż, nie ma tam ludzi, to może faktycznie są czyste…
Etap 6
– Dlaczego robisz wszystkie planety tej samej wielkości? W naszym układzie są różne, tam nie?
– Nie wiem. Naukowcy też nie wiedzą, jeszcze nie umieją ich zmierzyć. Za daleko są. Nieważne. Kolory ważne.
No tak, kobieta. Co tam rozmiar, grunt, żeby kolory się zgadzały!
Etap 7
Do kolorowania puszystej chmurki moje dziecko podeszło z zapałem godnym lepszej sprawy. Zresztą widziałam, że sprawia jej to prawdziwą przyjemność. Ta precyzja, powolne ruchy, to wyliczanie, ile jakiego koloru, czy dodać, czy już nie, to ugniatanie i porównywanie… Małe rączki się naprawdę napracowały. I dobrze, szkoła zapasem, trzeba dbać o sprawność ręki.
Etap 8
– Ta jedna jest inna, widzisz? To jest Kepler 186e, jedyna planeta gazowa w tym układzie. Reszta jest stała, a 186f jest najbardziej podobna do Ziemi.
– Tak wiem, mówiłaś. Ale chyba coś tu się nie zgadza. Skoro kończy się na f, to powinno ich być sześć, a jest pięć, dlaczego?
– Bo zaczyna się od b. Nie wiem dlaczego. Mądrale z NASA niech ci powiedzą.
– Mądrale z NASA?
– No przecież oglądałaś Marsjanina, prawda?
Oglądałam, faktycznie. Świetny film i chyba rzeczywiście były tam „mądrale z NASA”…
Etap 9
To było bardzo edukacyjne popołudnie dla nas obu. Ja się dowiedziałam kilku astronomicznych ciekawostek, moje dziecko się napracowało i utrwaliło wiedzę. Teraz już na pewno nie zapomni, jak te planety wyglądają.
Na koniec rozłożyła wszystkie na stole, obowiązkowo kładąc ostatnią planetę w pewnym oddaleniu. Bo ponoć tak to właśnie jest.
Etap 10
Jeżeli szukacie inspiracji do nieco bardziej „przyziemnych” zabaw 😉 to CiastoPlasto i tu Was nie zawiedzie. Przekonajcie się sami ile możliwości kreatywnej zabawy daje CiastoPlasto.