Wielkimi krokami zbliża się Dzień Ojca. Jak powszechnie wiadomo, każdy szanujący się Ojciec (a innych przecież nie ma) celebruje to święto zdecydowanie bardziej niż Dzień Mężczyzny, dlatego też prezent z tej okazji musi być wyjątkowy.
– Mamusiu, no nie będę przecież kwiatków rysowała, tatuś to mężczyzna.
– Myślisz, że mężczyźni kwiatów nie lubią?
– Nie widziałam, żebyś kiedykolwiek tatusiowi kwiaty kupiła. Pomóż mi wymyślić coś innego.
Spryciara mała. Faktycznie kwiatów mężowi nie kupowałam nigdy. Ale że ona to zauważyła?! Trzeba było wspiąć się na wyżyny kreatywności i wymyślić bardziej męski prezent.
– Wiesz co? Zrób krawat. Albo nawet dwa krawaty. Krawaty na Dzień Taty. Chcesz?
– Chcę, ale ja nie umiem szyć.
I tak zapadła decyzja o zrobieniu wyjątkowych i jedynych w swoim rodzaju krawatów.
Potrzebne były:
- kartony, z których wycięłyśmy krawaty
- nożyczki Fiorello
- bibuła Fiorello
- cekiny w kształcie kwiatków Fiorello
- klej Amos
- brokat Fiorello
- klej z brokatem Fiorello
- gumka lub tasiemka
- krawat na wzór
Etap 1
Pierwszym etapem naszej zabawy było zanurkowanie do tatusiowej szafy i odnalezienie w niej krawata. Jeśli umiecie narysować kształt krawata bez wzoru, ten etap można pominąć.
Etap 2
Odrysowane na kartonach kształty wycięłyśmy i porządnie posmarowałyśmy klejem do papieru. Następnie przykleiłyśmy bibułę i postarałyśmy się wyrównać wszystkie fałdki. Prawie się udało.
Bibuła Fiorello jest gładka i cienka, jednak ma tę cudowną właściwość, że nie wsiąka w nią żaden klej. Dlatego mimo dosyć sporej warstwy kleju na krawacie (czy jakieś dziecko ogranicza się, używając kleju?) wierzch bibuły pozostał suchy.
Etap 3
Kolejny krok to obcięcie niepotrzebnych kawałków bibuły. Potem zaczęło się to, co najlepsze. Ozdabiamy!
– Mamusiu, jeden krawat musi być z tatusiem.
No i co ja mam do powiedzenia?
Brodę zrobiłyśmy z cekinów w kształcie kwiatków. Są wykonane z tworzywa sztucznego, dość sztywne, bardzo wygodne do przyklejania. Na środku każdego cekinu jest dziurka, gdyby ktoś chciał, świetnie nadają się do naszycia na ubranie lub cokolwiek. Klej do papieru okazał się niewystarczający, idealny w tym wypadku był klej z brokatem, dlatego w brodzie tatusia widać nieco siwych nitek. Przy naklejaniu cekinów najlepiej użyć kleju z drobnym brokatem, zrobić szeroką kreskę lub duże kropki i nie rozcierać palcem. Na taką grubą warstwę kleju położyć cekin i delikatne przycisnąć.
Kleju z dłuższymi paskami brokatu użyłyśmy do zrobienia włosów. Wyszła całkiem bujna fryzura, absolutnie zgodnie z prawdą. Najdłużej zastanawiałyśmy się nad twarzą, kredki wydawały nam się nieodpowiednie, plastelina za ciężka. W końcu stanęło na brokacie, tym razem sypkim. Najpierw trzeba było narysować twarz klejem, więc trochę na wyczucie, potem zasypać rysunek brokatami w odpowiednich kolorach, zsypać i gotowe.
Etap 4
Drugi krawat to w całości autorski pomysł mojej córki. Obowiązkowo złoty, bo tatuś uwielbia złoty kolor, przynajmniej zdaniem dziecka. Nie mogło też zabraknąć brokatu czerwonego i złotego, „bo tak będzie ładnie”. Miała wyjść kratka, wyszło, co wyszło. Najpierw była rozpacz, że się nie udało, a potem:
– Mamusiu, właściwie to ten czerwony brokat wygląda, jak jakieś napisy. Ciekawe, czy tatusiowi uda się odczytać.
No ciekawe, nie powiem. Oczywiście na krawacie dla kochanego tatusia nie mogło serduszka zabraknąć.
Etap 5
Na samym końcu zagięłyśmy górne fragmenty krawatów i przyczepiłyśmy taśmą klejącą szeroką na około centymetr gumkę. Jak już szanowny Pan Tata krawaty przymierzy, to ustalimy potrzebną długość i zeszyjemy.
Zrobienie dwóch krawatów zajęło nam mniej niż godzinę. Myślicie, że się spodobają?
Propozycję zabawy przygotowała Ania