– Mamusiu te szyszki tak leżą bez sensu, trzeba coś z nimi zrobić.
– Co niby?
– No pomalować, a co?
– Ale po co? Brzydkie są?
– Ale takie nie nadają się na choinkę!
Szyszki leżały w domu ze dwa lata i jakoś do tej pory ich naturalna uroda mojemu dziecku nie przeszkadzała. No, ale widocznie zakres tolerancji maleje z wiekiem i brzydkie szyszki przestały pasować do naszego domu. Inna rzecz, że od co najmniej miesiąca słyszę:
– Nie mogę się doczekać świąt…
Mnie tam akurat do świąt niespieszno, no ale dobrze. Mogę się bawić w malowanie szyszek. Nic nie integruje pokoleń bardziej niż wspólna praca, mówię wam. Nawet jeśli nie do końca wiadomo, czy ta praca ma sens. Powiedzmy, że w naszym przypadku miała.
– Musimy zrobić świętego Mikołaja i elfy i Panią Zimę.
– Niby jak?
– Normalnie. Pomalujemy te szyszki, zrobimy czapki z CiastoPlasto, przykleimy oczy i będzie ładnie.
No tak, najprostsze rozwiązania są najlepsze.
Do ozdobienia szyszek użyłyśmy:
- klej z kolorowym brokatem Fiorello
- farby do szkła GlassDeco Amos
- farby akwarelowe Maries
- CiastoPlasto
- ruchome oczy Fiorello
- sznurek
- pinezki Grand
Największym wyzwaniem okazało się przymocowanie zawieszek do szyszek. Postawiłyśmy na długie sznurki, bo ułatwiały nam zadanie, szczególnie kiedy szyszki musiały schnąć. Być może do powieszenia na choince trochę te sznurki skrócimy. Niejakim problemem okazało się wbicie czegokolwiek w szyszkę. Pierwotny pomysł, by po prostu wbić zaczepy po starych, stłuczonych bombkach, musiałyśmy porzucić. Wbrew pozorom szyszka jest bardzo twarda. Zastanawiałyśmy się nad śrubkami do drewna, pomysł upadł, bo nie miał kto ich nam wkręcić. W końcu stanęło na wbitych pod kątem pinezkach. Jeśli wbijecie je dostatecznie mocno, nie wypadną. Tylko nie zapomnijcie o przełożeniu sznurka. Mimo tego, że pinezki wbite są pod kątem, szyszki ładnie wiszą pionowo.
Na pierwszy ogień poszła największa szyszka – Pani Zima. Jako że to nie byle jaka pani zima, ale Pani Zima z Lasu, szyszka została pomalowana na zielono farbami akwarelowymi, a gdy wyschła, dostała drugą warstwę – od góry białą, od dołu zieloną farbę do szkła. Żeby była bardziej zimowa, od góry pokryłyśmy ją nierównomiernie śniegiem – czyli po prostu oblepiłyśmy białym ciasto-plasto.
Elfy świętego Mikołaja zostały wykonane dość ekspresowo – rozmazanie kleju z brokatem na szyszce nie trwa więcej niż dwie minuty, podobnie jest z farbą do szkła. Haczyk tkwi w czasie schnięcia – farba do szkła schnie kilka godzin, klej z brokatem dobę. W międzyczasie moje dziecko zrobiło elfom czapki z Ciasto-Plasto.
Święty Mikołaj, chociaż wygląda na najbardziej skomplikowanego, był najłatwiejszy do zrobienia i zajęło to najmniej czasu. Farba akwarelowa na szyszce schła około pół godziny, a przyozdobienie szczodrego świętego czapką, brodą, futrem i oczami nie zajęło więcej niż kwadrans. Co prawda święty nie wygląda na szczególnie zadowolonego z życia, ale może to dlatego, że został powołany do pracy już w listopadzie 😉
Pozostałe szyszki czekały do następnego dnia na wykończenie, które także było błyskawiczne – czapki, oczy i gotowe! Uznałyśmy, że pinezki przebijemy przez czapki, nakrycia głowy będą się lepiej trzymać i całość będzie dobrze wyglądała. Prawda, że fajnie nam wyszło?
Zarówno klej z brokatem, jak i farby do szkła bardzo brudzą ręce, dlatego dobrze mieć w pobliżu miskę z ciepłą wodą i ręcznik. Ewentualnie można biegać co chwila do łazienki – co kto woli. Klej z brokatem i farby do szkła najlepiej jest zmywać od razu. Ewentualnie farby do szkła można zerwać ze skóry po kilku godzinach, jak dobrze zaschną, nie jest to bolesne. Akwarelkami można się nie przejmować. Zawsze dadzą się zmyć, jak na farby wodne przystało.
CiastoPlasto jest bardzo przyjemne w obsłudze, ale trzeba pamiętać, że kolory bardzo szybko się ze sobą łączą i raz połączone można rozdzielić dopiero, jak dobrze wyschną. Wyschnięte CiastoPlasto nie nadaje się do rozrabiania i ponownego formowania. Dlatego przy robieniu czegokolwiek z tej skądinąd naprawdę fajnej masy plastycznej, trzeba zachować maksimum uwagi. Małe dzieci powinny pracować pod kontrolą rodziców. Trzeba też pamiętać o zamykaniu pojemniczków z nieużywanym CiastoPlasto.
Aha, jeśli nie macie w domu wysuszonych szyszek, pamiętajcie, że te świeżo przyniesione z lasu, gładkie i pozamykane, nieco zmienią swój kształt, gdy wyschną. Łuski podniosą się do góry, co może mieć wpływ na ostateczny efekt pracy. Dlatego lepiej wysuszyć szyszki przed malowaniem.
Po inne świąteczne inspiracje zajrzyj TUTAJ
Propozycję zabawy przygotowała Ania