Pastele suche, o których dzisiaj będzie mowa, są zdecydowanie trudniejsze w użyciu niż olejne. Za to kiedy już opanujemy podstawy, możemy się dzięki nim poczuć jak prawdziwi artyści. Zresztą kiedy popatrzycie na kolory pasteli Masters na pewno nie oprzecie się pokusie aby wziąć je do ręki!
Maries: Masters Pastel – pastele suche
Pastele najprościej rzecz ujmując (a takie ujęcie na tym etapie zupełnie nam wystarczy) dzielą się na olejne oraz suche. O tych pierwszych pisaliśmy już tutaj, a tym razem przyjrzymy się tym drugim.
Jeżeli czytaliście nasz pierwszy artykuł z „pastelowego” cyklu wiecie już, że pastel suchy znany był dużo wcześniej niż olejny. A od XVI wieku stał się tak popularny, że zagrażał nawet bezdyskusyjnie wiodącej pozycji farb olejnych. Używali go znani twórcy jak chociażby: Leonardo da Vinci, Pablo Picasso, Edgar Degas, czy Witkacy.
Czym pastele suche różnią się od olejnych? Są zdecydowanie bardziej „malarskie”, ich kruchość powoduje, że można je łatwiej rozcierać uzyskując „rozmyte” przejścia między nakładanymi kolorami, zdecydowanie lepiej sprawdzą się też przy cieniowaniu, ale – jako że jak wiadomo, nie ma ideałów – mocno się osypują, gorzej trzymają podłoża, bardziej brudzą i łatwo je złamać. A rysunki nimi wykonane należy utrwalić. Nie ukrywajmy, są po prostu bardziej wymagające od tych olejnych, ale efekt wart jest zachodu!
Wspomniane wyżej Pastele Masters to wysokiej jakości pastele o pięknych nasyconych kolorach. Rzućcie na nie okiem, a od razu dacie się skusić! Dobrze się je prowadzi po kartce i efektownie miesza ze sobą. Ich kwadratowy przekrój ułatwia rysowanie: boczne ułożenie kredki pozwala na pokrycie za jednym pociągnięciem dużej powierzchni, a rysowanie krawędzią ułatwi zaznaczenie konturów i poprowadzenie wyrazistych linii.
Pastele suche Maries: Master F – szczegóły:
- suche kredki do nastrojowych rysunków na papierze
- przekrój kwadratowy
- intensywne kolory
- można mieszać i cieniować kolory
- aby uniknąć rozmazania rysunku, należy użyć utrwalacza
- 12, 24 lub 48 kolorów
Dla mniejszych dzieci, do pierwszych eksperymentów artystycznych, zdecydowanie polecam mały zestaw, skupmy się na tym, żeby po prostu zapoznały się z tym bardzo specyficznym narzędziem pracy i żeby rysowanie sprawiło im jak największą przyjemność. Weźmy za pewnik, że kredki i tak się połamią, a dookoła będzie pełno pyłu i… nie przejmujmy się tym. Dzięki takiemu podejściu dzieci nie zniechęcą się szybko i być może w przyszłości chętniej będą sięgały po pastele.
Za to dla starszych dzieci i młodzieży (a także dorosłych) polecam średnie i duże zestawy, one na pewno zechcą zaszaleć, poeksperymentować z kolorami i małe zestawy im nie wystarczą. Większe zestawy z bogatą gamą kolorystyczną sprawdzą się też jako wyjątkowy prezent, tym bardziej że ich opakowanie jest, moim zdaniem, wyjątkowo estetyczne i eleganckie.
Warto przypomnieć, że do rysowania pastelami przyda się specjalny blok z grubszymi kartkami o wyraźnej fakturze. Do wyboru mamy bloki z kartkami białymi lub kolorowymi.
Propozycję przygotowała Felicja
