Pastele ogólnie mówiąc dzielą się na olejne i suche. Te pierwsze, którym przyjrzymy się tym razem, są jak sama nazwa wskazuje… bardziej oleiste 😉 Poza mocnymi kolorami cechuje je też gładkość z jaką prowadzi się je po papierze.
Pastele olejne w odróżnieniu od dużo wcześniej używanych pasteli suchych, pojawiły się dopiero w XX wieku. Jako tańsze i łatwiejsze w użyciu od razu zyskały popularność. Używali ich znani twórcy, studenci szkół plastycznych i zwykli ludzie, gdyż szybko trafiły do rąk masowego konsumenta.
Dzięki swojemu składowi lepiej trzymają się podłoża i nie brudzą, a jako, że są miękkie i gładko się je prowadzi są mniej wymagające. Łatwiej narysować nimi szczegóły, nałożyć grubszą warstwę, a prace nimi wykonane są trwalsze. Trochę przypominają kredki woskowe, choć dają większe możliwości.
Tyle teorii, ale powiem wam szczerze, że pastele olejne kojarzyły mi się zawsze z czasami szkolnymi i panią od plastyki, która kazała je kupić, aby po dwóch użyciach wylądowały w szkolnej szafce i pozostały tam do końca roku, albo nawet kolejnych lat. Ja przynajmniej mam takie wspomnienia z dzieciństwa…
Czy zatem odradzę ich kupowanie? Ależ skąd! Dziś już wiem, że takie podejście do pasteli jest zupełnie niesłuszne. A przekonałam się o tym, kiedy moje dziecko dostało je w prezencie jeszcze pod koniec przedszkola. – Mało trafiony prezent – pomyślałam. A potem… patrzyłam ze zdziwieniem jak mój maluch z radością rozciera je na kartce. I wiecie co? Po dwóch tygodniach osiągnęło biegłość łączenia kolorów, której ja nigdy nie osiągnęłam będąc dużo starsza. Dlaczego? Bo skupiałam się na tym, że nie umiem ich używać, zamiast dobrze się bawić! Dlatego zachęcam – kupcie dzieciakom pastele, to może być na sam początek mały zestaw, niech same zdecydują, czy rysowanie nimi sprawi im radość.
Pastele olejne przydadzą się również starszym dzieciom, które dzięki nim stworzą niepowtarzalne prace, zdecydowanie ambitniejsze niż te rysowane kredkami woskowymi. Jeśli będą potrzebować inspiracji znajdą ją choćby tutaj. One na pewno chętnie przyjmą te wielokolorowe największe zestawy.
Do wspomnianej wcześniej szkoły proponuje zestawy średnie, wygodniej ich się używa, a dają już całkiem spore możliwości.
Pastele olejne Maries szczegóły:
- przekrój okrągły
- umożliwiają płynne, gładkie rysowanie
- kredki są wytrzymałe
- niełatwo je złamać
- kolory można nakładać na siebie i korygować, używając terpentyny jako rozpuszczalnika
- obrazy są trwałe i odporne na światło
- 12, 16 lub 25 kolorów w opakowaniu
W pastelach fajne jest również to, że możemy nimi gładko rysować po różnych powierzchniach, oprócz zwykłych – najlepiej grubszych – kartek, sprawdzą się też kartoniki, tektury, czy papier pakowy, a nawet płótno i sklejka. Warto też nabyć specjalny blok do pasteli z białymi lub kolorowymi kartkami, których faktura ułatwi rysowanie.
Pastele suche, o których napiszę następnym razem, są trochę trudniejsze w użyciu, ale warto opanować chociażby podstawy, bo dają naprawdę duże możliwości.
Propozycję przygotowała Felicja