Pamiętacie artykuł o robieniu autka? Od tamtego czasu chodziło mi po głowie, że samochód jednak powinien mieć, gdzie jeździć. I stąd dzisiejszy temat. Zdradzę jeszcze, że ten typ zabaw plastycznych lubię najbardziej. Łączy w sobie kreatywność, wyobraźnię i nutkę kombinowania „jak to zrobić”. Oraz najważniejsze: świetnie nadaje się do wspólnego działania z kolegami lub rodzicami. Można wykorzystać zbliżający się Dzień Ojca i namówić tatę na wspólną zabawę.
Potrzebujemy:
- tektury (część można zastąpić papierem technicznym, ale sprawdzi się trochę gorzej)
- dwóch rolek po papierze toaletowym (można się obyć bez nich i pokombinować z innymi filarami do wiaduktu)
- markera i ołówka Grand
- nożyczek, linijki Fiorello
- dobrego kleju do tektury Amos
- farb i pędzli Fiorello
- krepiny Fiorello
- patyczków do znaków drogowych
- samochodzików
Plansza i konstrukcje
Na planszy rysujemy dużą cyfrę 8. Taką na prawie całą dostępną powierzchnię. To będzie nasz tor jazdy.
Następnie w miejscu skrzyżowania stawiamy filary do wiaduktu. W moim przypadku są to rolki po papierze toaletowym. Kiedy klej będzie sechł, wycinamy trzy paski w tektury. Dwa z nich powinny być dość długie, by zrobić wjazd i zjazd i szerokie przynajmniej na jeden samochód. Ostatni może być krótszy i trochę węższy.
Najkrótszy z pasków przyklejamy na górę wiaduktu. Możemy dociążyć na chwilę konstrukcję, by klej dobrze złapał. Mocujemy też pochylnie. Dobrze się sprawdzi wygięcie paska w słabo skręcone „S”, by stabilniej przykleić wjazdy do podłoża i głównej części wiaduktu. Można jeszcze zamocować barierkę. W końcu stromy zjazd i od razu ciasny łuk to nie przelewki, nawet dla dobrego kierowcy!
Malowanie
Skoro konstrukcja toru jest gotowa, czas na kolory. Malujemy trawę dookoła, jezdnię i pasy. Może być nawet przejście dla pieszych.
Znaki i dodatki
Żeby zrobić znaki drogowe, wycinamy z papieru lub tektury właściwe dla potrzebnych znaków kształty. Później malujemy je na kolory bazowe i odstawiamy do wyschnięcia.
Między czasie możemy zająć się zielenią i innymi dekoracjami dookoła toru. U mnie są krzaki zrobione z pomiętej zielonej bibuły. Dobrze wyglądają takie niedbale zmięte – mają bardziej naturalne kształty. Można też zrobić przy drodze łąkę, drzewa, albo postawić garaż. Co tylko chcecie.
Kiedy baza na znakach wyschnie, malujemy właściwe symbole. A może stworzycie własny system oznakowania? Pomalowany znak przyklejamy do patyczków, który wystarczy tylko wbić w tekturę.
Gotowe!
Propozycję zabawy przygotowała Agata