24 kwietnia 2018

Farby gwasz, czyli niezwykła żaba

1 godzina Poziom trudności: 1/5
0 0 votes
Ocena publikacji

Żaba pojawiła się w naszym domu przed Bożym Narodzeniem. Przyjechała z pracowni plastycznej i była cała biała. Gdyby mnie ktoś spytał, z czego ta żaba jest, miałabym poważny problem. Jakaś ceramika albo gips. Nie znam się. Moja córka przywiozła ją z wycieczki i położyła pod choinką jako prezent dla całej rodziny. Z zupełnie niezrozumiałych dla mnie powodów uwielbia żaby i uparła się nas tym zarazić.

Od początku było wiadomo, że żabę trzeba będzie pomalować. To miało być rodzinne przedsięwzięcie, bo i żaba jest rodzinna. Problem pojawił się już na początku. Żadne farby nie były wystarczająco dobre, by dostąpić zaszczytu pokrycia żaby. Akwarele za blade, plakatówki za bardzo się mażą, farby do szkła są do szkła. Opcja oblepienia żaby plasteliną jakoś nie przypadła dziecku do gustu. Uniwersalny i używany przy każdej okazji klej z zielonym brokatem także został odrzucony. Sytuacja patowa. 

Minęło Boże Narodzenie, minęła Wielkanoc, a żaba nadal była biała. I wtedy w naszym domu pojawiły się farby gwasz. Strzał w dziesiątkę! Albo w setkę! A może nawet w tysiąc! To było dokładnie to, czego nam brakowało. 

Do pracy rodzina zasiadła komisyjnie. Dziecko malowało pod czujnym okiem tatusia („musisz tu siedzieć, bo to nasza wspólna żaba”), mamusia robiła dokumentację fotograficzną i usiłowała negocjować. Z negocjacji oczywiście nic nie wyszło, dziecko jak zwykle postawiło na swoim. 

– Żaba będzie zielona, zieloniutka, taka jaśniutka, jak nam w przedszkolu pokazywali.

– To może chociaż czerwone końcówki łap jej zrobisz? I oczy? Są takie żaby. Ładnie będzie.

– Wiem, że są takie żaby, ale to nie ten gatunek. Ta będzie cała zieloniutka.

– Nie chcę cię martwić, ale aż tak jasnej farby gwasz to ty nie masz.

– To sobie zrobię, co za problem?

Tak, czasem potrafi być naprawdę bezproblemowa. 

Etap1

Do pomalowania żaby potrzebowałyśmy… żaby, farb, pędzelków, kubeczka na wodę i kartek z bloku rysunkowego. Ot, na wszelki wypadek, żeby zabezpieczyć stół przed zbytnim pomazaniem. 

Etap2

Farby gwasz to rodzaj farb wodnych. Od „zwykłych” akwarelek różnią się wypełniaczem. Najczęściej za wypełniacz służy sproszkowana kreda lub biel cynkowa. Tak naprawdę, gdybym tego nie przeczytała, obstawiałabym, że gwasz to lepszy rodzaj plakatówek. Farba łatwo się rozprowadza, równomiernie pokrywa malowany materiał, dokładnie kryje i nie maże się. Bez trudu da się nią malować palcami (sprawdzałam), ale moje dziecko postawiło na pędzelki. Ważne dla perfekcjonistów: po wyschnięciu farby gwasz są nieco jaśniejsze. Nie ma przeszkód, by wymieszać dwie lub więcej farb ze sobą i w ten sposób stworzyć nowy kolor. Dzięki temu nawet małe pudełko farb kryje w sobie nieskończenie wiele możliwości. Farby gwasz są bardzo wydajne, nam posłużą jeszcze długo. 

Etap3

Pędzelki, których używało moje dziecko, to nie byle jakie pędzelki do akwarelek, tylko pędzle artystyczne do farb olejnych i akwareli. Na uwagę zasługują zwłaszcza te cieniutkie. Wyglądają jak posklejane i aż kuszą, żeby je rozkleić. Jednak nie róbcie tego. Cieniutkie, perfekcyjne końcówki pozwolą namalować nawet najmniejsze i najdrobniejsze szczegóły. Myślę, że gdybym się uparła, dałabym radę napisać na grzbiecie żaby całkiem sporą epistołę. 

Etap4

Na spodzie naszej żaby jest dziura, w którą można włożyć palce, to bardzo ułatwia ustabilizowanie figurki przy malowaniu spodu. Ale bez tego też nie byłoby dużego problemu, bo farby gwasz stosunkowo szybko schną. Moje dziecko zadecydowało, że żaba nie będzie jednolita. Na górze jest ciemniejsza, od dołu jaśniejsza. Tak naprawdę dół skrywa chyba cztery odcienie coraz jaśniejszej zieleni. Na mnie robi to upiorne wrażenie, jakby żaba zrzucała skórę. Co tak naprawdę świadczy tylko o tym, że farby gwasz są genialne i bardzo realistyczne w odbiorze.

Mimo moich usilnych próśb dziecko uparło się, że usta żaby nie zostaną w żaden sposób oznaczone. No cóż… Przynajmniej będzie siedziała cicho… 

PS. Jeśli nie macie żaby ani innej figurki, którą da się pomalować (ceramiczna, kamienna, gliniana, drewniana, styropianowa), możecie zrobić sobie takową sami z masy solnej lub porcelanowej.

Propozycję zabawy przygotowała Ania

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments
facebook linkedin twitter twitter youtube search-icon printer-icon